Dobry wieczór ;) Czy ktoś tutaj lubi czekoladę? Ja bardzo - dla mnie to wręcz uzależnienie, ale są też momenty, kiedy w ogóle nie mam na nią ochoty. A co myślicie o czekoladzie na twarz, a dokładniej o czekoladowej maseczce? Ja sama z dotleniającą maseczką czekoladową Laura Conti po raz pierwszy zetknęłam się, dzięki współpracy z firmą Coloris Cosmetics. Jeżeli chcecie wiedzieć co o niej sądzę to zapraszam do czytania ;)
Od producenta:
Przeznaczona dla cery zestresowanej, szarej z pierwszymi objawami zmarszczek. Dzięki zastosowaniu unikalnego kompleksu witaminowo – mineralnego z krzemem i żelazem maseczka idealnie wygładza i pielęgnuje skórę. Hamuje procesy wiotczenia cery. Dzięki użytej kompozycji kolagenu z elastyną w sposób zdecydowany wygładza zmarszczki. Działa stymulująco i relaksująco. Dodatek allantoiny i panthenolu wzmacnia własności ochronne. Komfort użycia podnosi delikatny czekoladowy zapach.
Efekt działania maseczki: Gładka, odprężona i zrelaksowana cera.
Sposób użycia:
Nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, nie nakładać na okolice oczu i ust. Pozostawić na skórze 10-15 min. Zmoczyć palce ciepła wodą i kolistymi ruchami wykonać delikatny masaż. Następnie pozostałości zmyć ciepłą wodą. Stosować 1-2 razy w tygodniu
Źródło: http://beautik.biz/
Składniki:
Aqua, Kaolin, Beeswax, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Propylene Glycol, Triethanolamine, Sweet Almond (Prunus Amygdalus Dulcis) Oil, Parfum, Phenoxyethanol, Panthenol, Soluble Collagen (and) Hydrolyzed Elastin, Methylparaben, Propylparaben, Allantolin Disodium EDTA, Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, [+/-] Castor (Ricinus Communis) Seed Oil, CI 77491, CI 19140:1
Pojemność: 10 ml
Moja opinia:
OPAKOWANIE: to tradycyjnych rozmiarów saszetka. Dla mnie taki typ opakowania jest mało wygodny, bo po pierwsze źle wydobywa się zawartość; po drugie - zazwyczaj maseczka o takiej pojemności wystarcza na więcej niż jedno użycie i wówczas jej przechowywanie jest problematyczne. O wiele bardziej sprawdziłoby się tutaj opakowanie w postaci tubki, np. 30 ml.
KONSYSTENCJA: lekko gęsta, ale łatwo rozprowadzająca się po twarzy, na pewno nie jest wodnista ani strasznie lepka. Spokojnie można przyrównać ją do rozpuszczonych kostek czekolady :) Jej kolor jest w odcieniach brązu.
ZAPACH: jest wspaniale czekoladowy (jak ja go uwielbiam!), ale nie mdły. Bardzo dobrze oddaje woń prawdziwej czekolady - aż chce się zjeść tę maseczkę :)
EFEKTY: na pewno spodziewałam się czegoś więcej. Maseczkę dobrze się nakłada i zmywa z twarzy. Po zastosowaniu moja cera delikatnie pachniała czekoladą, była lekko wygładzona i trochę nawilżona. Nie zauważyłam niestety, by skóra była w jakiś szczególny sposób odprężona, jej koloryt także się nie poprawił. Co do wygładzenia zmarszczek - także nie odnotowałam takiego efektu. Być może dwa użycia to za mało, by maseczka mogła spełnić wszystkie oczekiwania. Dodatkowo produkt ten mnie nie uczulił, ale w każdym przypadku może być przecież inaczej.
CENA I DOSTĘPNOŚĆ: produkt ten jest dostępny zarówno w Internecie jak i w różnych drogeriach - najczęściej widuję go w Rossmannie. Cena waha się w przedziale 2-3 złotych.
Podsumowując: mimo urzekającego zapachu, dla mnie to maseczka zupełnie przeciętna. Na pewno spodziewałam się po niej czegoś więcej, dlatego nie wiem, czy jeszcze się na nią zdecyduję.
Ogólna ocena: 2,5/5
Serdecznie dziękuję firmie Coloris Cosmetics za możliwość przetestowania produktu
http://beautik.biz/ |
Udanego wieczoru ;)
Co do takich maseczek to nie dziwię sie, że nie zdziałala cudów.
OdpowiedzUsuńŻeby przyniosła efekty trzeba zastosować pewnie seryjkę, a nie jedną sztukę.
Z chęcią wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńA tak się smakowicie zapowiadało bo czekoladę lubie co jest dla mnie zgubne wręcz :-). Szkoda że maseczka się nie sprawdziła .
OdpowiedzUsuńChyba nie mogłabym jej stosować, za bardzo chciałabym ją zjeść ;D
OdpowiedzUsuńMusi być świetna :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym taką czekoladkę:D
OdpowiedzUsuńChyba miałam podobną maseczkę ale innej firmy i też średnio pomogła. Czekoladę wolę jednak zażyć drogą pokarmową. :D
OdpowiedzUsuńOstatnio przegladalam wlasnie maseczkowe saszetki w rosku ale na ta nie trafilam.
OdpowiedzUsuńWarto ją użyć dla samego relaksu, prawda? :) Zapach czekolady na twarzy musi byc obłędny :)
OdpowiedzUsuńoj szkoda, że średniaczek, bo ten zapach musi być przyjemny :)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność parę razy używać jej ale prócz pięknego zapachu i relaksu w wannie nie miałam z niej żadnego pożytku bo nie robiła kompletnie nic :D
OdpowiedzUsuńja stawiam głównie na nawilżanie
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze do czynienia z takimi maseczkami, ale czekolada by mnie chyba przekonała :D
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia w ogóle z tą firmą i jakoś mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jej;) wolę jakieś sprawdzone rzeczy;)
OdpowiedzUsuńA ile w niej chemii! :D
OdpowiedzUsuńmam ją w zapasach :p
OdpowiedzUsuń