Obserwatorzy

wtorek, 1 października 2013

Walczymy z cellulitem - maska modelująco-wyszczuplająca Marion

Jak się pozbyć cellulitu? To pytanie zadaje sobie chyba każda kobieta. Był nawet kiedyś film o dokładnie takim samym tytule :) Pomarańczowa skórka to zmora ogromnej większości płci żeńskiej, więc przeróżne firmy kosmetyczne dokładają wszelkich starań, by ułatwić nam - kobietom walkę z tą nieprzyjemną sytuacją. Jedną z nich jest także Marion, która wyprodukowała serię produktów antycellulitowych. W ramach współpracy z firmą JM Spa & Wellness miałam przyjemność przetestowania jednego z tych specyfików - maskę modelująco - wyszczuplającą z Alg. Czy pozbyłam się cellulitu? Tego dowiecie się, czytając recenzję ;)


Od producenta:

Innowacyjne zabiegi do ciała stworzone dla kobiet, które mają problem z nadmiernym nagromadzeniem się tkanki tłuszczowej, cellulitem i rozstępami. Wysoką skuteczność działania uzyskano dzięki zastosowaniu naturalnych Alg morskich i Błota Termalnego z Morza Śródziemnego. Regularne stosowanie preparatów sprawia, że skóra jest bardziej jędrna, elastyczna i gładka w dotyku.

100% naturalne Algi - przyspieszają rozbijanie nagromadzonej tkanki tłuszczowej, oraz pomagają przywrócić szczupłą i kształtną sylwetkę.

Bez dodatków zapachowych

Sposób użycia: 
Oczyścić i wysuszyć skórę. Nałożyć 3 mm warstwy preparatu w miejsce problematyczne. Odczuwalne będzie uczucie chłodu. Odczekać 30 minut. Zmyć ciepłą wodą. Aby otrzymać optymalne efekty stosować 2 razy w tygodniu przez okres 8-10 tygodni. Powtarzać w zależności od potrzeb.

Składniki:

Pojemność: 35 ml

Moja opinia:

Opakowanie tego produktu to saszetka, która na swoim odwrocie zawiera wszystkie potrzebne informacje na jego temat. Z jej otwieraniem i wydobyciem samej zawartości nie ma żadnego problemu - saszetka wystarcza na jedną aplikację, więc od razu można wyłożyć na ciało całą zawartość i rozsmarować.


Z kolei konsystencja jest typowo żelowa w kolorze czekolady (niektórym może przypominać bardziej błoto ;) Zapach jest nieco specyficzny, ale można się do niego przyzwyczaić. Osobiście woń jest wg mnie lekko miętowa, a więc świeża. Jeżeli chodzi o samą aplikację to również nie ma tutaj do czego się przyczepić - specjalnie opracowana formuła zapewnia nam to, że produkt bez problemu się rozprowadza i dobrze trzyma się na ciele.


Po jednym użyciu trudno jest stwierdzić efekty w postaci zmniejszenia się cellulitu, dlatego też opiszę to, co zaobserwowałam. Zgodnie z zaleceniami nałożyłam maskę na uda i pośladki i odczekałam 30 minut (aby niczego nie pobrudzić podczas siedzenia owinęłam się folią spożywczą). W trakcie działania szybko można było poczuć uczucie schłodzenia, a pod koniec czułam, że moja skóra robi się wręcz lodowata - ale to dobrze, bo to znaczy, że kosmetyk działa ;) Po upływie określonego czasu wszystko zmyłam ciepłą wodą - nie było z tym większego problemu. Jakie zauważyłam efekty? Moja skóra na pewno stała się ładnie wygładzona i elastyczna. Muszę także dodać, że w miejscach, gdzie była nałożona maska, sam wygląd (koloryt) skóry znacznie się poprawił, choć cellulit nadal tam tkwił - ale tak jak wspomniałam - jedno użycie to zdecydowanie za mało, by się go pozbyć.


Kolejnym plusem tego produktu jest cena - zapłacimy za niego niecałe 4 złote. Z kolei zakupić możemy go w mniejszych drogeriach (w swojej miejscowości widziałam go tylko w jednej) oraz sklepach internetowych, np. TUTAJ.

Podsumowując:

Plusy:
+ opakowanie,
+ konsystencja,
+ cena,
+ uczucie schłodzenia,
+ wygładza skórę,
+ uelastycznia,
+ poprawia koloryt,

Neutral:
+/- zapach (niektórym może się nie podobać),
+/- czas stosowania (30 minut to jednak trochę długo),
+/- dostępność (stacjonarnie trzeba się trochę naszukać),
+/- wydajność.

Minusy:
brak!

Czy kupię ponownie? Chyba tak. Bardzo zachęciło mnie to chłodzenie (bo to znaczy, że kosmetyk działa) i jestem strasznie ciekawa efektów końcowych po 8-10 zastosowaniach.

Produkt ten otrzymałam do testowania dzięki uprzejmości firmy JM Spa & Wellness:


Zapraszam do zapoznania się z asortymentem firmy: KLIK

A Wy w jaki sposób walczycie z cellulitem? 

19 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam z nią do czynienia, nie widziałam jej w sklepach. Ale chyba bym się nie skusiła, nie wierzę w takie produkty więc nie tracę na nie już pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. 30 minut to faktycznie trochę długo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja wracam do rozgrzewającego kremu antycellulitowego z Eveline:) Latem był nie do zniesienia, ale teraz sprawdzi się idealnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna musi być:) Ja używam, w sumie już kończę serum na celulit z algami od Perfecty i również bardzo mocno chłodzi i go lubię. Myslę sobie,że takie preparaty będą świetne na lato. Mówię poważnie, bo czasem brakuje mi takich chłodzących kremów, a po tym moim to mam aż dreszcze;P

    OdpowiedzUsuń
  5. wskocz na drugi raz pod koc, aby podwoić działanie, efekty murowane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam tej maseczki, ale efekt chłodzenia to ja lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi ciekawie muszę go poszukac u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy produkt, zachęciłaś mnie do kupna ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy takie specyfiki mi nie pomagały. Jedynym skutecznym sposobem w moim przypadku okazała się duża dawka ruchu :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,

    Malko

    OdpowiedzUsuń
  10. Całkiem ciekawy produkt, choć jakoś nigdy się cudów nie spodziewam, ale może kiedyś wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację, jedno użycie to za mało, by zaobserwować efekty :-)
    Ale skoro zauważyłaś wygładzenie, to chyba warto się skusić :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też uważam, że po jednym użyciu nie ma co się spodziewac super efektów:) Takie produkty powinny być pakowane w normalnej pojemności tubkę, wtedy można by było zobaczyć rezultaty:)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie, ze jesteś zadowolona, chłodzenie jest ok, najbardziej nie lubię grzania.

    OdpowiedzUsuń
  14. no dobrze, ze dziala :) ale trzeba co najmniej z 15 takiech zabiegow jak nie wiecej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo ciekawe:) ja na szczęście póki co nie mam problemu z cellulitem ale kto wie :)
    obserwujemy?

    http://pannakatt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz, dołączenie do Obserwatorów, czy dodanie do blogroll'a serdecznie dziękuję ;) Jest to dla mnie ogromny motywator oraz znak, że to, co robię ma sens ;)
Zostaw po sobie jakiś ślad, żeby łatwiej było mi Cię znaleźć - wówczas na pewno się odwdzięczę :)
Na wszelkie pytania staram się odpowiadać bezpośrednio tutaj :)