Witajcie Kochani :) Pogoda w ogóle nie dopisuje, z chęcią wróciłabym do łóżka, a tutaj jeszcze nastał poniedziałek. Mam nadzieję, że święta przyjdą jak najszybciej. Ale do rzeczy... Dzisiaj przedstawię Wam nawilżające masło do ciała Granat z serii Mariza Spa, które udało mi się wygrać w jednym z rozdań. Muszę Wam przyznać, że bardzo lubię takie wygrane, w których nagrody, a w tym przypadku kosmetyki, przypadają mi do gustu. Zachęcam do przeczytania recenzji ;)
Od producenta:
Nawilżające masło o gęstej konsystencji doskonale pielęgnuje Twoje ciało i otula je słodkim aromatem owocu granatu, zapewniając odprężenie i poprawiając nastrój. Bogata formuła preparatu zawiera oliwę z oliwek, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, oraz d - pantenol, które zapewniają skórze intensywne i długotrwałe nawilżenie, wzmacniają barierę hydrolipidową naskórka oraz chronią go przed nadmierną utratą wilgoci. Masło działa odżywczo i regenerująco. W wyraźny sposób poprawia kondycję skóry, nadaje jej miękkość i elastyczność. Skóra staje się gładka, sprężysta o delikatnym, kuszącym słodyczą zapachu.
Pojemność: 200 ml
Moja opinia:
Opakowanie to okrągłe plastikowe pudełeczko, które zakręcane jest wieczkiem. Ogólnie niezbyt lubię tego typu opakowania. Zdecydowanie wolę butelki, gdzie balsam tudzież masełko mogę od razu wyłożyć na daną część ciała. W tego typu pudełeczku, kiedy nabieram masełko, jego część zawsze dostaje mi się pod paznokcie, czego bardzo nie lubię.
Jeżeli chodzi o konsystencję to dla mnie jest bez zastrzeżeń. Nie jest ani zbyt gęsta ani wodnista. Po prostu w sam raz, dzięki czemu dobrze się rozprowadza po skórze. Kolor masełka jest lekko różowy i ma delikatny, słodki zapach. Czy pachnie granatem? Hmm... Za wiele go nie wyczuwam, ale woń i tak mi się podoba.
Efekty... Są całkiem zadowalające, choć znam zdecydowanie lepsze masełka. To na pewno dobrze i dość szybko się wchłania. Niestety, jego zapach nie utrzymuje się zbyt długo na skórze, czego bardzo żałuję. Mimo to skóra dzięki temu masełku jest przez długi czas dobrze odżywiona i nawilżona. Dodatkowo ciało jest miękkie i ujędrnione. Masełko jest bardzo wydajne - nie potrzeba go wiele, by nawilżyć całe ciało.
Owe masełko kosztuje około 12 złotych, więc cena jest dość przystępna. Gorzej może być z dostępem. Nie zauważyłam go w żadnej z większych drogerii (chyba, że je przeoczyłam), dlatego można je dostać jedynie w sklepach internetowych.
Podsumowując: bardzo polubiłam się z tym masełkiem i kiedy mi się skończy na pewno ponownie chętnie po nie sięgnę. Nie jest drogie, a jego działanie odpowiada mi na tyle, by stosować je w codziennej pielęgnacji skóry.
Udanego poniedziałku :)
Jak wykończę moją kolejkę balsamową, będę go szukała, recenzja brzmi zachęcająco
OdpowiedzUsuńja miałam poziomkowe i byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie miałam ale wygląda ciekawie i ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę balsamy niż masła. Pozdrawiam http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńniestety, też go nie widziałam w sklepach / drogeriach
OdpowiedzUsuńa szkoda
Ciekawa jestem tej Marizy, z tego co czytałam na blogach, mają parę fajnych rzeczy...
OdpowiedzUsuńKonsystencja ciekawa :D
OdpowiedzUsuńChcę !. Ale nie widziałam też nigdzie ;(
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, sam wygląd już zachęca :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak serek Gratka ;PP
OdpowiedzUsuńKonsystencja wygląda świetnie, ale średni poziom nawilżania mnie zniechęca :/
OdpowiedzUsuńnie znam kosmetyku niestety ale sie rozejrze za nim :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
ja sama za nim przepadam i chętnie używam :))
OdpowiedzUsuńlubię masełka o ładnych zapachach
OdpowiedzUsuńMust be great.
OdpowiedzUsuńWant to follow each other on GFC, Bloglovin, FB and Twitter? Love
New Post Fashion Talks
Ja otrzymałam od nich peeling i zakochałam się :D
OdpowiedzUsuńJa je miałam, ot taki przeciętniak według mnie.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym masełkiem, ale w końcu zrezygnowałam. Wydaje mi się, że dla mnie mogłoby być za lekkie.
OdpowiedzUsuńJuż samo opakowanie mnie zniechęca ;/ Wolę tubki.
OdpowiedzUsuńMnie kusiło swego czasu to masełko, ale ostatecznie nie kupiłam. Kupiłam za to peeling grejpfrutowy z Marizy, który jest genialnym zdzierakiem:)
OdpowiedzUsuńŻałuję,że nie mam dostępu do kosmetyków tej marki
OdpowiedzUsuńMasełek z Marizy jeszcze nie próbowałam, ale z całego serca polecam cukrowe peelingi, są świetne.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie czuć go aż tak granatem.. często stawiam zapach produktu wysoko
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku z Marizy, ale takie masełko bardzo mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńOjeeej uwielbiam balsamy o takich owocowych zapachach! ♥ Zawsze mam ochotę je zjeść :D Mimo, że wolę nie myśleć, ile w nich jest chemii, to muszę przyznać, że zdecydowanie poprawiają humor :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam go u mnie w sklepach :(
OdpowiedzUsuńmam chyba waniliowe:)
OdpowiedzUsuńRecenzja zachęcająca. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach granata, wygląda niezmiernie zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńlubię takie maselka:) nie mam wymagajacej skóry więc na pewno bym była zadowolona:)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Marizy:)
OdpowiedzUsuńWąchałam go kiedyś na spotkaniu blogerek i nie za bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńkonsystencja świetna, ale ja wolę balsam niż masło, może kiedyś się przełamię i spróbuję :D
OdpowiedzUsuńMasełko prezentuje się całkiem przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńNigdy go wcześniej nie miałyśmy :)
Buziaki
xo xo xo xo xo xo
Wygląd zachęca do kupna :)
OdpowiedzUsuńjestem w trakcie testów:) pachnie pięknie;)
OdpowiedzUsuń