Obserwatorzy

wtorek, 9 lipca 2013

Testowanie w Lordowskim stylu ;)

Ekspertką Streetcom jestem już dość długi okres i udało mi się testować dla tego portalu już trzy razy. Ostatnie testowanie miało miejsce jakiś czas temu, a notatki na ten temat nie opublikowałam wcześniej, bo od niedawna prowadzę bloga. Mimo wszystko warto jeszcze o nim napisać (i przeczytać), ponieważ było dla mnie jednym z najciekawszych. Była to kampania związana z testowaniem piwa Somersby. 


Jednak zanim przedstawię Wam moją opinię na temat tego trunku, chciałabym przybliżyć nieco sylwetkę samego Lorda i Jego napoju ;)

Tak na prawdę nie wiadomo kiedy pojawił się Lord Somersby. Żaden z historyków nie jest w stanie tego potwierdzić. Niektórzy twierdzą, że Lord romansował już z samą Kleopatrą i wtedy pojawił się po raz pierwszy na kartach historii. Inni uważają, że to rok 1249 i doprowadzenie do pokoju na całej kuli ziemskiej za pomocą gruszki przyniosło Mu sławę. Kolejne wiadomości na temat Lorda przypadają na rok 1869 i historyczne wydarzenie na miarę samego Krzysztofa Kolumba - odkrywcy Ameryki, albowiem Lord stał się odkrywcą Lodu! Nieoficjalnie mówi się też, że w 1735 roku jamajska dama dworu widziała moment, w którym Lord poślizgnął się na kostce lodu i tym samym wynalazł wspaniały taniec. Poza tym wiadomo jeszcze, że początkowa kariera zawodowa nie w pełni satysfakcjonowała Lorda, który był Prezydentem Świata. Dopiero wynalazek tego iście lordowskiego trunku nadał sens Jego życiu, z czego wszyscy niezmiernie się cieszymy, bo czym byłby dla nas świat bez Lorda?

Zdjęcie pochodzi ze strony: www.somersby.pl

Teraz kilka słów o samej marce:

Marka Somersby jest bardzo młodziutka. Na rynek światowy wkroczyła w 2008 roku. My, Polacy możemy rozkoszować się nią od 2010 roku w (jak na razie) jednym wariancie smakowym: orzeźwiającym jabłku. Opakowania Somersby, jakie możemy znaleźć w sklepach to:
  • butelka 400 ml,
  • puszka 500 ml,
  • 4-pak (4 puszki po 500ml),
  • 24-pak (24 butelki po 400ml).
Jak przebiegało testowanie?

Tak jak już wspominałam - udział w tej wspaniałej kampanii mogłam wziąć dzięki Streetcom. Pewnego pięknego dnia otrzymałam mejla z informacją, że zakwalifikowałam się do testowania. Jeszcze wtedy nie spodziewałam się tego, że paczka będzie aż tak pokaźna. Już następnego dnia zobaczyłam u siebie kuriera z lordowską przesyłką. Oto jak wyglądała paczka:


Zawartość paczki zawierała:
  • 24 butelki piwa Somersby (400 ml) - 6 dla mnie i 18 dla moich znajomych do rozdania i zbierania opinii,
  • piękną szklankę Somersby,
  • ulotki z informacją nt. trunku,
  • wizytówki Ambasadora Somersby,
  • karty do gry,
  • Kartę Ambasadora Somersby.

Zbieranie opinii jak, dla mnie, przebiegło dość szybko. Praktycznie za każdym razem, kiedy wychodziłam na imprezę albo spotkanie do znajomych, zabierałam ze sobą Somersby. Później je wręczałam, obserwowałam reakcje i pytałam o opinię, a na koniec wszystko raportowałam na stronie Streetcom.

Moja opinia o Somersby:

Jak wyżej napisałam - jako Ambasadorka Somersby otrzymałam dla siebie aż 6 butelek trunku i dzięki temu zdołałam idealnie przetestować lordowski napój.

Opakowanie: butelka jest prosta, wręcz zwyczajna - taka jak inne butelki, innych piw. Natomiast etykieta od razu informuje, że mamy do czynienia ze smakiem jabłkowym - wszystko za sprawą umieszonego na niej drzewa. Poza tym etykieta zawiera wszystkie istotne informacje nt. alkoholu. Otwieranie również nie sprawia problemu pod warunkiem, że mamy przy sobie otwieracz do piwa (no chyba, że mamy wersję puszki). Dlatego moim zdaniem lepiej byłoby, gdyby kapselek był odkręcany. Ogólnie całość jest dosyć prosta, ale wyróżniająca się kolorystyką. Jednak Lord Somersby zdecydowanie nie potrzebuje opakowań o cudaśnych kształtyach, bo z całą pewnością obroni się smakiem ;)


Smak: zacznę od przypomnienia, że Somersby jest dostępne tylko w wersji jabłkowej, a szkoda, ponieważ wiem, że w innych krajach są już inne warianty smakowe. Ale poczekajmy - może nasza cierpliwość zostanie nagrodzona ;) Tymczasem dostępny smak w Polsce uważam za jeden z najlepszych na sklepowych półkach. Schłodzony, czy nie - zawsze niezwykle orzeźwiający. Smak jabłek jest tak wyrazisty, że ostry posmak piwa (który niezbyt lubię) jest świetnie zneutralizowany. Dodam, że Somersby jest idealne na upały!

Sposoby podania: można pić prosto z butelki schłodzone lub nie. Można pić prosto ze szklanki najlepiej z dodatkiem lodu. Mnie najbardziej odpowiada możliwość robienia drinków, np. takiego jak na powyższym zdjęciu: z dodatkiem soku z cytryny i soku z limonki, przyozdobiony cukrem i plasterkiem cytryny - idealne na letnią imprezę.


Dla kogo i kiedy: na pewno dla każdego (wiadomo, że oprócz dzieci i młodzieży poniżej 18 roku życia) i o każdej porze. Somersby jest idealne na każdą okazję - urodziny, imieniny, wesela, majówki, na zły humor, na dobry humor i... bez okazji - po prostu wtedy, kiedy masz na nie ochotę ;)

Cena: stosunkowo na każdą kieszeń. Standardowa cena waha się w granicach 4-5 zł, ale często są promocje, np. ostatnio spotkałam w Kauflandzie za jedyne 3,39 zł :)

Z ogromną przyjemnością muszę także wspomnieć o tym, że dla swoich Ambasadorów Lord przygotował niespodzianki w postaci zniżek na seanse filmowe do Multikina za okazaniem Karty Ambasadora Somersby :)

Na koniec zachęcam do obejrzenia bardzo przyjemnej reklamy Somersby:


Testowanie przebiegło dzięki: 


Powyższa notka zawiera informacje ze strony: www.somersby.pl


2 komentarze:

  1. Ja również się załapałam na tą kampanię.Pozdrawiam:-}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje gratulacje :) Tym bardziej, że była to chyba jedna z najlepszych kampanii Streetcom :)

      Usuń

Za każdy komentarz, dołączenie do Obserwatorów, czy dodanie do blogroll'a serdecznie dziękuję ;) Jest to dla mnie ogromny motywator oraz znak, że to, co robię ma sens ;)
Zostaw po sobie jakiś ślad, żeby łatwiej było mi Cię znaleźć - wówczas na pewno się odwdzięczę :)
Na wszelkie pytania staram się odpowiadać bezpośrednio tutaj :)