Dzień dobry :) Pielęgnacja włosów jest chyba dla każdej z nas bardzo istotnym elementem. Na rynku wiele jest odżywek, maseczek i innych produktów do różnych zabiegów. Jednak dzisiaj pod lupę postanowiłam wziąć produkt do pielęgnacji włosów, który wydaje się być swojego rodzaju lekiem na nasze niesforne kosmyki - jedwab. I choć od dawna wierna jestem w tejże kwestii firmie Biosilk to jakieś dwa miesiące temu, zachęcona bardzo przystępną ceną, skusiłam się na jedwab w płynie marki Green Pharmacy. Zobaczcie jak się sprawdził.
Od producenta:
Bardzo silnie skoncentrowane serum wygładza końcówki włosów i przeciwdziała ich rozdwajaniu, dla efektu jednolitych włosów na całej ich długości. Przeznaczone do włosów: cienkich, delikatnych, łamliwych, uwrażliwionych na wskutek działania czynników chemicznych i/lub mechanicznych, przemęczonych zabiegami fryzjerskimi. Dzięki lekkiej formule nie obciąża włosów. Olejki ryżowy i kameliowy regenerują uszkodzoną strukturę włosa i chronią końcówki przed rozdwajaniem. 100% ekstrakt aloesu i olejek cedrowy nawilżają przesuszone partie włosów przywracając im lśniący, zdrowy wygląd.
Składniki:
Pojemność: 30 ml
Moja opinia:
Tradycyjnie zacznę od opakowania: to niewielka, przezroczysta buteleczka zakończona pompką. Owa pompka ma pomagać nam w wydobyciu zawartości i swoje zadanie spełnia, ale z małym mankamentem. Otóż wydobywa serum, ale w bardzo małej ilości. Wówczas takie osoby jak ja - obdarzone bujną czupryną - muszą się trochę napompować, by otrzymać odpowiednią ilość serum.
Konsystencja jest standardowa dla tego typu produktów - jest to dość gęsta i tłusta ciecz (dzięki czemu jest wydajny), która łatwo rozprowadza się na włosach. Co mnie tutaj zawiodło? Zdecydowanie zapach - jest to prawie niewyczuwalna woń aloesu, która na włosach nie wiadomo gdzie się ulatnia. A szkoda, bo bardzo lubię, gdy pasma pięknie pachną.
Jedwab ten zazwyczaj wcieram we włosy tuż po umyciu, kiedy są jeszcze mokre. Czasami też nakładam go na same suche końcówki, kiedy ich stan bardzo się pogarsza. Co do efektów to jedwab ten przyjemnie wygładza włosy, a dokładniej moje niesforne fale i loki. Dodatkowo nadaje pasmom ładny połysk, a końcówki (u mnie na ogół suche jak siano) wyglądają na odżywione.
Cena serum nie jest wygórowana, ponieważ zapłacimy za nie około 10 złotych (aktualnie w Rossmannie jest promocja - 7,99 złotych). Dostępność także się poprawiła - wcześniej nigdzie nie mogłam dostać stacjonarnie tego produktu, więc zamawiałam go przez Internet - jednak teraz kupimy go np. we wspomnianym przeze mnie Rossmannie.
Podsumowując:
Plusy:
+ cena,
+ wydajność,
+ dobrze się rozprowadza,
+ skład,
+ konsystencja,
+ wygładza włosy,
+ odżywia końcówki,
+ dostępność.
Minusy:
- trochę niewygodna pompka,
- mało wyczuwalny zapach, a właściwie jego brak.
Czy kupię ponownie? Na pewno tak. Co prawda moim numerem jeden jest zdecydowanie jedwab Biosilk, jednakże ten również dobrze się spisuje na moich włosach i jest o wiele tańszy.
Lubicie używać jedwabiu do włosów?
Moja mama używa jakiegoś jedwabiu, bo słabe włosy, ale ja jakoś nigdy się nie odważyłam, bo wszyscy mi mówią, że mam grube i mocne włosy. Pozdrawiam http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńja codziennie używam serum na końcówki, jedwab używam rzadko, ale o tym słyszałam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczęłam niedawno używać. :) Nie narzekaj, że zapach jest niewyczuwalny, bo jeszcze producent wypuści nową, "lepszą" wersję, która będzie bardziej pachniała, ale działanie... Zresztą sama wiesz jak zazwyczaj jest z ulepszonymi wersjami. :D
OdpowiedzUsuńJa aktualnie używam serum do włosów Biovax :)
OdpowiedzUsuńJedwabiu nie używałam jeszcze, ale widzę że na same końcówki to by mi się przydał.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to najlepszy jaki do tej pory miałam :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem wierna biosilkowi ale lubię szampony tej marki, jak tylko go gdzieś wypatrzę to kupię :)
OdpowiedzUsuńA mój właśnie bardzo ładnie pachnie i czuć go po nałożeniu na włosy przez długi czas :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten jedwab :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tym jedwabiu, ale na razie muszę skończyć ten Biovax.
OdpowiedzUsuńUżywałam jedwabiu z L'biotici i bardzo dobrze się u mnie sprawował, będę musiała wypróbować tą sztukę :)
OdpowiedzUsuńMiałam go, jednak podobnie jak Ty jestem fanką Biosilku (:
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubię :DD
OdpowiedzUsuńJuż dużo dobrego o nim czytałam. Narazie jednak dobrze żyje mi się bez silikonów na włosach :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię to serum, ale też trzeba mi więcej niż jedną pompkę :)
OdpowiedzUsuńsuper post:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/sunset-review.html
Miałam go kiedyś i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńhttp://czarnamyszka1994.blogspot.com/
Testowałam tylko dwa jedwabie z Biosilku, który niezmiernie lubię i Joanny, który nie przypadł mi do gustu, będę musiała wypróbować i ten :)
OdpowiedzUsuńJa użwam jedwabiu z Biosilk :)
OdpowiedzUsuńmoja przyjaciółka go uwielbia ;)
OdpowiedzUsuńszampony tej marki uwielbiam, co do jedwabiu szkoda, że zapach jest mało wyczuwalny, bo chętnie bym go wypróbowała...
OdpowiedzUsuńE tam, te minusy są zbędne ;p Kupiłabym to c;
OdpowiedzUsuńpalyna-paulina.blogspot.be
Fajnie że znalazłaś dobry i niedrogi jedwab, z którego jesteś zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie używam takich produktów, bo z natury mam śliskie i cienkie włosy, które łatwo obciążyć ;-)
muszę w takim razie poszukać w Rossmannie, aby ujarzmić moją szopę :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to serum :)
OdpowiedzUsuńnie znam produktu.
OdpowiedzUsuńNie znam tego jedwabiu, używałam z Biosilk, ale niestety nawet maleńka ilość przetluszcza moje włosy...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem on pachnie dosyć mocno i ślicznie :) Zdecydowanie to mój ulubieniec do włosów :)
OdpowiedzUsuńkocham ten jedwab :)
OdpowiedzUsuńNigdzie nie mogę go znaleźć :/
OdpowiedzUsuńIle dobrego o nim już czytałam w ostatnim czasie ;) Biosilk chyba musi iść na chwilę w odstawkę i czas na wypróbowanie tego ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, dlaczego nie jestem przekonana do produktów, których szata graficzna kojarzy mi się z naturalnymi. Uprzedzenie jakieś? Nie mam pojęcia.
OdpowiedzUsuńostatnio zaczęłam używać jedwabiu, może i na ten się skusze ;)
OdpowiedzUsuń