Witajcie Kochani! Drugi z dzisiejszych postów miał być o czymś innym, ale postanowiłam, że muszę o tym napisać. Jednakże najpierw chciałam Was ostrzec, że w notce tej mogą paść słowa nie tyle wulgarne, ale takie, które przekraczają granice dobrego smaku. Niemniej jednak w przypadku opisu tej sytuacji (a raczej opisu tej osoby) innych słów zwyczajnie nie można dobrać.
Dzisiaj jest ostatni dzień listopada, a ja jak zwykle zapomniałam, że wraz z tym dniem kończy mi się bilet miesięczny. I chcąc nie chcąc musiałam wybrać się do miasta. Kiedy odwiedziłam już zaplanowane miejsca, czyli kasy biletowe i bibliotekę, postanowiłam wstąpić też do Rossmanna po kilka drobnych rzeczy. Wiadomo, że święta = promocje, a promocje = tłumy i byłam najzupełniej w świecie na to przygotowana.
Zanim przekroczyłam próg drogerii, pamiętając o dobrym wychowaniu, przytrzymałam drzwi sympatycznej mamie z przeuroczym dziecięciem w wózku, aby mogła nim swobodnie przejechać. Następnie mimo lekkiego tłoku, spokojnie robiłam zakupy. I nic nie zburzyłoby mojego harmonijnego nastroju dopóki nie usłyszałam jazgotu na całą drogerię jakiejś tępej dzidy: "Jak można do sklepu wjeżdżać z wózkiem, oszalała pani?! Robi pani straszne korki i toruje mi przejście do kosmetyków!!!". Oczywiście owy jazgot był skierowany w stronę mamy z dzieckiem, którą wcześniej przepuszczałam w drzwiach. Mama dzieciaczka chyba tak się zestresowała tym, że nagle cała uwaga skupiła się na niej, że nie odpowiedziała nic i po prostu cała się zaczerwieniła. A szkoda! Bo tą tępą krowę należałoby przywrócić do pionu! Bo niby gdzie tamta dziewczyna miała zostawić wózek? Na dworze? I może jeszcze razem z dzieckiem, żeby się wyziębiło? A tamtej hrabiance należałoby rozwinąć czerwony dywan, żeby miała dojście do kosmetyków... Poza tym czy tak trudno jest po prostu przeprosić, gdy się chce przejść między ludźmi? Zresztą skoro tamta nadęta panna miała prawo włazić do drogerii ze swoim wielkim dupskiem to młoda mama ma prawo wjechać nawet pięcioma wózkami, jeżeli zajdzie taka potrzeba!
W głowie mi się nie mieści, że ludzie są tacy bezmyślni i nie posiadają choć minimum kultury!
Sama nie jestem matką, ale kiedyś na pewno chciałabym mieć dzieci, i gdyby taka kretynka wystartowała do mnie z takim hasłem to chyba przywaliłabym jej tym, co miałabym pod ręką. Może w końcu by zmądrzała.
Ale to jeszcze nie wszystko z wybryków tej idiotki. Pech chciał, że musiałam stać za nią w dość długiej kolejce do kasy. Wówczas miałam okazję bliżej przyjrzeć się temu jak wygląda: futerko, legginsy jakieś błyszczące, tipsy na dwa metry i do tego tleniony blond. O tapecie na twarzy chyba nie muszę wspominać. Dodatkowo zauważyłam, że obok niej stała starsza pani, która wyglądała na blisko 65 lat. Z ich rozmowy, której nie dało się nie słyszeć, wywnioskowałam, że to jej matka. I uwierzcie mi - nóż mi się w kieszeni otwierał, kiedy usłyszałam jak się do niej zwraca:
- Bolą Cię plecy? Ciebie to wszystko boli! Siedzisz w domu cały dzień to od czego mogą cię boleć?!
- Taka starość...
- No jesteś stara, ale weeeź nie przesadzaj. Ale jak chcesz to mogę Cię pocieszyć: mnie też dzisiaj bolą plecy. Pocieszyło cię to? Muszę koniecznie wybrać się na masaż...
W życiu nie przeszło mi przez myśl, żeby w tak bezczelny sposób zwrócić się do własnej matki. Może nie jestem idealną córką, ale ta dziewucha przesadziła totalnie. Zero szacunku dla własnego rodzica, a co dopiero dla starszych osób. Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka, ale przeraża mnie to jakie obecnie mamy społeczeństwo...
tez mi jedna babcia tak kiedys powiedziala jak wjechalam z wozkiem do piekarni a ja do niej - no niestety nie zostawie dziecka jak psa przed sklepem.
OdpowiedzUsuńTakie sytuacje niestety zdarzają się coraz częściej. Większość ludzi to tylko patrzący wyłącznie na siebie egoiści. Mnie najbardziej rozwalają podróże pociągiem, aż niedobrze mi się robi na samą myśl, że za tydzień znów będę to przeżywać. Niestety PKP inteligencją też nie grzeszy i na trasie Poznań-Kołobrzeg podstawia tak krótki pociąg, że nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać... Na ogół też już godzinę przed odjazdem na torze pojawiają się dzikie tłumy, które tylko rosną i rosną. Moje szczęście nie zna jednak granic, gdy pociąg wreszcie przyjedzie i otworzą się drzwi. Nikt na nikogo nie patrzy. Ludzie depczą po butach, walą walizkami, przepychają się łokciami, byleby tylko zająć sobie miejsce. Ostatnio byłam świadkiem, jak jedna kobieta tak bardzo się spieszyła, żeby mieć gdzie siedzieć, że totalnie na nikogo nie patrząc podczas wsiadania nieźle pokiereszowała swoją walizą/plecakiem/czymś dziwnym z jakimiś wystającymi prętami, stojących pod nią ludzi. Paranoja...
OdpowiedzUsuńto Ty z poznania?:)
Usuńwiesz, takie przypadki się zdarzają i to dość często niestety. szkoda, że ta dziewczyna z wózkiem nie potrafiła właściwie odpowiedzieć. takim Dziewczyną trzeba czasami przytrzeć nosa.
OdpowiedzUsuńtakie przypadki czesto się zdarzają,osoby ,które są starsze uważaja się za ważniejsze...niestety :/
OdpowiedzUsuńkolorowyszaldodatkow.blogspot.com <-------zapraszam :)
Zgadzam się z Tobą! ..odkąd wprowadziłam się do Warszawy spotkałam już mnóstwo niemiłych ludzi, którzy po prostu nie żyją, gdy się do kogoś nie przyczepią...
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie, gdy z moją chorą na raka mamą wsiadam do autobusu. Mama porusza się przy pomocy balkonika, więc jeśli jest sporo ludzi to naprawdę mam kłopot. Niektórzy ludzie patrzą wtedy na mnie ze złością, że zajmuję tyle miejsca. Czasem mam chęć powiedzieć, że ten sprzęt to nie brzuch i przy najlepszych chęciach nie dam rady go wciągnąć.
OdpowiedzUsuńwlusterku.blogspot.com
szczyt bezczelności, ja nigdy w życiu nie byłabym w stanie powiedzieć czegoś takiego do własnej mamy, takie zachowanie mnie przeraża, zresztą czego można oczekiwać od takiego 'plastiku'
OdpowiedzUsuńW głowie się nie mieści nawet co się teraz wyprawia. Mi kiedyś jakaś Pani w autobusie zwróciła uwagę, że ROZMAWIAM. Dosłownie, za to, że odezwałam się do własnej babci.. masakra.
OdpowiedzUsuńObserwuję od dawna:)
http://taikomania.blogspot.com/ zapraszam,dopiero zaczęłam;)
Masakra, szkoda mi jej po porstu... widocznie blond tleniony ale uzasadniony! :)
OdpowiedzUsuńniestety będzie coraz gorzej -> efekty bezstresowego wychowania albo jego braku ...
OdpowiedzUsuńNo tak, znam takich ludzi. I czasem się zastanawiam, czy to ja jestem za mądra, czy Ci ludzie za głupi? Nie wiem jak można nie myśleć, jak można nie mieć sumienia. No, ale jakiś przykład też idzie z góry, od rodziców, rówieśników. Jak widzę jak moja 9-letnia siostrzenica się juz odzywa to we mnie wre. Ja za takie zachowanie w jej wieku dostałabym pasem albo karę. A ona nic - później rosną takie osoby..
OdpowiedzUsuńOh, strasznie irytujący są tacy ludzie ... !
OdpowiedzUsuńKocham takie tępe panienki. No niestety takie są... Raz miałam z taką styczność i zaczęła jazgotać do mnie, gdy usłyszała w spokojny i kulturalny sposób co o niej myślę poszła bardzo szybko.
OdpowiedzUsuńA co do starszych ludzi to należy im się szacunek to prawda. Ale powinni szanować też innych ludzi, często zdarza się tak że zapominają o tym i uważają się za guru.
Miło jest usłyszeć o starszej kobiety że dzisiejsza młodzież jest niewychowana. A sama zapierdziela z laską/ kulą pod pachą i pcha się wszędzie.
Niestety takie są oblicza naszego społeczeństwa... Na to lekarstwa nie ma, niestety :/
O tragedia.. Jestem w szoku. Choć niestety takie sytuacje to wcale nie rzadkość, jednak nóż się otwiera w kieszeni :\. Co za bezczelna kretynka.. nawet słów nie mam.
OdpowiedzUsuńJa jestem za nerwowa ;] Gdybym widziała taką sytuację raczej nie potrafiłabym się opanować ;]
OdpowiedzUsuńporażka gdyby do mnie się jakieś babsko tak odezwało to nie ręczyłabym za siebie, serio :) a najgorsze jest to, że tych świętych krów jest coraz więcej... :/
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie jak można się czepiać matki z dzieckiem, przecież obie miały takie samo prawo tam być. Ludzie są różni, czasem trzeba poczekać czy uprzejmie przeprosić, a nie przynosić komuś wstyd i to na dodatek jak niczego złego nie robi. Jestem w szoku po prostu.
OdpowiedzUsuńNiestety są tacy ludzie i już nic na to nie zrobimy :/
OdpowiedzUsuńżycie..
OdpowiedzUsuńLudziom się nie dogodzi. Ja się staram jak mogę udogodnić życie każdemu, ale czasem też widuję chore akcje tego typu.
OdpowiedzUsuńJa byłam niedawno świadkiem sytuacji, gdy w autobusie pewna babcia, nie chciała ustąpić miejsca wózkowi, na miejscu przeznaczonym dla wózków. Było to żałosne widowisko, zwłaszcza gdy dowaliła, że wózek ma koła, więc matka może sobie go poprowadzić, a nie pchać się z nim do autobusu. W listopadzie. W deszczu. Z małym dzieckiem. Dla mnie paranoja. Mam szacunek do starszych ludzi, ale dla tych którzy się o ten szacunek nie upominają, z niewiadomo jak wielką upartością.
OdpowiedzUsuńMasakra jakaś. Zawsze się ktoś znajdzie komu coś przeszkadza.
OdpowiedzUsuńNiestety to się często zdarza ;/
UsuńMatko, w głowie się nie mieści...
OdpowiedzUsuńJa bym wzięła za włosy i o jakąś ścianę zaczęła walić, aby nabić jej rozumu :P
Niestety jestem taką osoba, ktora mimo konsekwencji staje w obronie i głośno mówi co myśli. Gdybym była na Twoim miejscu ta tleniona miałaby ze mną wymiane słowna. Nie lubię takich ludzi, myślą ze sa kimś bo wyróżniają się z tlumu, a tak naprawdę sa nikim bo brak im kultury i szacunku do drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuń