Dzień dobry Kochani ;) Dzisiaj będzie o pewnym wypieku, który jakiś czas temu zamarzył się mojej mamie po wyjściu od cioci. O słynnej Pani Walewskiej słyszała bowiem już dawno, a kiedy u ciotki spróbowała tego rarytasu również postanowiła wyczarować takie cudo, oczywiście wciągając w tę słodką intrygę i mnie. Na prośbę mamy znalazłam dla niej przepis i zaczęłyśmy zabawę w kuchni... Mimo mojego niewielkiego doświadczenia w kuchni mogę stwierdzić, że jest to chyba jedno z trudniejszych ciast (przynajmniej dla mnie), ale cały ten trud wynagradza wspaniały smak ;)
Składniki:
Składniki na kruche ciasto:
- 500 g mąki pszennej (3 szklanki minus 1 łyżka),
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- pół szklanki cukru pudru,
- 200 g masła lub margaryny,
- 6 żółtek.
Wszystkie składniki wyrobić. Powstałe ciasto zagnieść w kulę i podzielić na pół.
Składniki na bezę:
- 6 białek,
- 1,5 szklanki drobnego cukru lub cukru pudru,
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej.
Białka ubić na sztywną pianę. Następnie dodawać stopniowo (to bardzo ważne) i małymi partiami cukier. Na koniec dodać mąkę ziemniaczaną, delikatnie wymieszać.
Dodatkowo:
- 1 słoiczek dżemu z czarnej porzeczki (450 g)
- 120 g płatków migdałowych (jeżeli ktoś lubi do posypania na wierzch - my z tego zrezygnowałyśmy, ponieważ ja nie lubię migdałów).
Sposób wykonania:
Formę wyłożyć papierem do pieczenia. Jedną część ciasta wyłożyć na spód, rozwałkować i wyrównać. Na nim posmarować połowę dżemu z czarnej porzeczki. Następnie wyłożyć połowę masy bezowej. Piec w temperaturze 175ºC przez około 40 minut. Identycznie postąpić z drugą częścią ciasta. Można obydwa placki piec razem w piekarniku lub jeden po drugim (jeśli nie mamy dwóch takich samych form); wtedy najlepiej drugą drugą bezę przygotować bezpośrednio przed pieczeniem. Placki ostudzić.
Masa do przełożenia:
(wg tradycyjnego przepisu jest inna, jednakże my nieco go zmodyfikowałyśmy i zamiast masy warstwy przełożyłyśmy budyniem).
- 2 szklanki mleka (500 ml),
- 2 budynie o smaku waniliowym,
- cukier.
Najpierw gotujemy budyń, a kiedy już ostygnie, przekładamy nim oba placki.
Ciasto wykonałyśmy wg przepisu z TEJ strony, lekko go modyfikując dla własnych potrzeb :)
Wiem, że może nasze ciasto nie jest tak piękne jak z owej strony z przepisami, wg której piekłyśmy z mamą ciasto, (bo przy przekładaniu trochę nam się połamała beza), ale jak na pierwszy raz i tak jesteśmy zadowolone z tego wypieku, ponieważ ciasto jest bardzo smaczne, co zresztą widać, bo szybko zostały po nim same okruszki ;)
Miłego dnia :)
Z tego co widzę po zdjęciach to w moich rodzinnych stronach takie ciasto nazywało się pychotka :) oj ale bym takie zjadła.
OdpowiedzUsuńJa także słyszałam taką nazwę, ale częściej u nas się mówi na takie ciasto "Pani Walewska", choć sama właściwie nie wiem dlaczego ;)
Usuńale dawno nie jadłam tego ciasta :)
OdpowiedzUsuńMoja teściowa lubi to ciasto, ale robi je sporadycznie, bo jest właśnie czaso- i praco chłonne - no ale smaczne :)
OdpowiedzUsuńile razy już szykowałam się do zrobienia tego ciasta, to nie policzę, a i tak nie zrobiłam go ani razu i w najbliższym czasie nie zrobię, bo wyjeżdżam do miasta mojego studenckiego, ale obiecuję, że wypróbuję przepis zaraz po następnym zjeździe do domu:)
OdpowiedzUsuńWygląda przesmacznie! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://hiddenndreamms.blogspot.com
mniam:P
OdpowiedzUsuńrównież obserwuję (dzikuska26) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpycha..:) moja siostra często go robi..:)
OdpowiedzUsuńzaparaszam na konkurs , piękna biżuteria do wygrania, proste
zasady..:)
pozdrawiam:*)
wygląda smacznie ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym cieście ;)
OdpowiedzUsuńOmnomomnom :DD Pyszaa :D
OdpowiedzUsuńjestem na diecie już tydzień, miło popatrzeć na taką pychotkę :)
OdpowiedzUsuńsmakowitee ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://kefashionsisters.blogspot.com/
Ale bym zjadła gdyby nie moja dieta :(
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda:) Ja już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zrobienia tego ciasta i chyba w końcu zrobię:)
OdpowiedzUsuńchyba spróbuję zrobić w weekend ;)
OdpowiedzUsuńPanią Walewską kojarzę tylko z zapachu :) nie wiedziałam, że takie pyszności też robi :P mniaamm
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam piec, więc na pewno wypróbuję ;) Wygląda bardzo smakowicie!; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Wygląda pysznie *.*
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda:))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę, i nigdy o nim nie słyszałam, natomiast wygląda mega smakowicie ♥
OdpowiedzUsuńmmm.. ale bym zjadla :))
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńpychotka!
OdpowiedzUsuńmniam, ale pyszne ciacho! u mnie zawsze jedno i to samo xd
OdpowiedzUsuńP. S Jeśli masz ochotę, poklikaj trochę moje linki z notki :) będę wdzięczna! :)
zgadza się dobre ciacho:) zapraszam do mnie http://poszukiwaczkaprobek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdrażniłaś mój żołądek ;D
OdpowiedzUsuńno i pięknie, obżeram się teraz przez Ciebie rogalami, takiego mi apetytu narobiłaś na słodkie;) Jak będę gruba to zasponsorujesz mi płytę z treningiem słynnej Ewy hi hi hi;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama zawsze mówiła 'Pychotka' :D Uwielbiam ją <3
OdpowiedzUsuńMMMMMMMMM!!! Aż mi ślinka cieknie. Jestem strasznym łasuchem więc zapewne zrobię to ciasto za niedługo.:)
OdpowiedzUsuńu mnie ten placek nazywa sie pychotka ale rzeczywiscie jest przeeeepyszny:)swietny blog zapraszam na mojego bloga zdrowo-dietetycznie.bloog.pl
OdpowiedzUsuń